20.08.2012 Zalewanie chudziaka skończone
W sobotę wykopaliśmy ławy do końca i zaczeliśmy lać chudziak. Dzis burza i deszcz szalała dosłownie kilka kilometrów od "bobów budowniczych". I tylko dzięki temu dokończyliśmy lanie chudziaka.
Yupii ale fajnie. Nawet dziś szło gładko bo naprawdę długo nic gorszego od kopania fundamentów w suchej glinie nas nie spotka. Nasza radość nie ma granic.
Jutro zamawiamy bloczki chyba definitywnie, bo już dwa razy w tej samej placówce (wprawdzie u innych osób) ale wynegocjowaliśmy niższą cenę, więc może opłaca się jeszcze trochę pojeździć.
A oto chudziaczek inwestorek
i inne chudziaczki