23.08.2012 Wylewka :)
Wczoraj skończyliśmy wiązać, a dziś... tę niespodziankę zostawię na później. Póki co obejrzyjcie zdjęcia.
Tak uzbrojono kominy:
i wszystko było pod linkę :)
A to dziwna konstrukcja na słupek tarasowy:
Nie obyło się też bez komisyjnego mierzenia
i detalicznego poprawiania
Ale dosyć, czas na niespodzinkę, bo sama nie mogę już wytrzymać
! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Dziś zalaliśmy ławy ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
A poniżej piękne zdjęcia. Mówię wam ile radości daje jak coś można od początku do końca zrobić własnoręcznie. I choć cały ten tydzień już oboje z mężem chodzimy do pracy to i tak zdążyliśmy wszysko tak dograć, no nie mogę wyjść z podziwu.
Ale wielkie ukłony dla naszych pomocników: kierownika zamieszania czyli taty i wiernej towarzyszki niedoli czyli mamy. Kochani wielka buźka. I czekamy na więcej.
No, ale my też dorzucilśmy kilka swoich groszy...
I żeby mi tylko nikt nie mówił, że mnie nie było!
A na koniec zdjęcie, które mówi wszystko o moim mężusiu:
zdolne i oszczędne kochanie wyliczyło beton co do łopaty:
Pozdrawiam!