Rok budowy za nami!
Przydałoby się podsumować prace! 13.08.2012 ściągnęliśmy humus, następnie gościliśmy geodetę i zaczęliśmy kopać fundamenty. Jak ja sobie tylko o tym pomyślę, to plecy mnie bolą. Tak w skrócie można napisać, że jesteśmy bohaterami, przynajmniej się tak czujemy. Wszyscy co budują domy i choć trochę pracy własnej we wzrost budowli wkładają, wiedzą o czym mówię. I niech nasza przygoda będzie dla wszystkich dowodem, że jak się czegoś bardzo pragnie to marzenia się spełniają. Dziś nasz Tytusik cieszy nas swoim wyglądem. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku podłączą nam prąd i będziemy mogli zamieszkać w naszych kilku ścianach. Może nie do końca skończonych ale NASZYCH...
A dziś krótka relacja z poddasza, na którym dwa pokoje już „zapłytowane”
Pozdrawiam