Zakupowo
Witajcie,
Po krótkich wakacjach i małej chorobie wracam do Was z zdjęciami moich ostatnich „trofeów”.
Zdobyłam je głównie podczas podróży między półkami dziko wyposażonymi w różne cudeńka, z których większość mówiła do mnie: „weź mnie z sobą do domu, nie pożałujesz!”.
Moje powiększone źrenice i adrenalina szybko wyrzucana do krwi spotkały się jednak z wrogim wzrokiem mojego męża, który sprytnie wyselekcjonował moje zdobycze i oto przedstawiam Wam co udało mi się przywieść.
Kinkiety do górnych pokoi:
Te podtynkowe, wybrałam ja (techniczne reflektorki, ciężkie i solidne)
Te natynkowe, wybrał mój mąż (delikatne, lekkie i łatwe w montażu)
Obudowy do ledów (wyposażone są w halogeny ale my je zmienimy pewnie z czasem i uzyskamy całkiem tanie oświetlenie korytarza i łazienek)
Lampa (zakupiona do sypialni ale początkowo z braku środków finansowych będzie pewnie oświetlać stół w jadalni)
Ramki
I kranik (urzekł mnie swoim minimalizmem, będzie pewnie do pom. gospodarczego)
Co do budowy to dalej walczymy z elektryką. Podłączone już zostały rolety i wykonaliśmy sporą część instalacji na dole.
Ps. Ostatnio pojawił się pomysł, żeby nie robić tynków tylko położyć samą gładź. Co Wy na to, bo ściany są równe i może nie musimy mnożyć kosztów.
Dziękuję za wszystkie rady związane z podłogówką.
Pozdrawiam i idę zobaczyć co u Was