03.11.2012 Kolejna sobota pracująca
Witajcie, nie mam weny więc krótka fotorelacja:)
dziś udało się wykonać kanalizę
i początki tytusowej pierzynki
a tak prezentuje się nasza góra:
Pozdrawiam
Witajcie, nie mam weny więc krótka fotorelacja:)
dziś udało się wykonać kanalizę
i początki tytusowej pierzynki
a tak prezentuje się nasza góra:
Pozdrawiam
Witajcie,
dziś u nas był piękny dzień, słońce i co chwile na niebie witała piękna tęcza.
A co słychać? Dużo się dzieje. Ale zacznijmy może od faktu, który spędza nam sen z powiek. Chodzi o nasze a właściwie tytusowe płaskie dachy. Jak je zabezpieczyć tak, aby w salonie nie stały miski odprowadzające wodę z dachu?
Zobaczcie sami jak wyglądają te nasze dachowe baseny:
ognio murki są tak wysokie, że jak zimą śnieg spadnie to wiosną basen powstanie...
Mamy taki plan:
a) ściągamy jedną warstwę Ytonga (burzymy) z jednej strony i robimy spadek na zewnątrz,
b) dogrzewamy papę na tym murku,
c) styropian 15 i 5 na mijankę,
d) papa, folia
d) wylewamy ze spadkiem beton,
Podzielcie się wiedzą czy to wystarczy?
A tak prezentuje się tytusik w pełnym słońcu:
A to dach powleczony folią i membraną (o tym też długo można by było pisać):
Chłopaki wymurowali prawie całe ścianki działowe:
a tu klatka schodowa u góry:
i jeden z górnych pokoików
A to kopanie przyłącza kanalizacyjnego:
Oczywiście nie było by tak pięknie gdybym nie wsponiała, że Pan koparkowy uszkodził rurę kanalizacyjną .
I tak minął nam wolny dzień na budowie.
Uciekam popatrzeć co u Was słychać.
W końcu się doczekaliśmy, długooczekiwany pakt „z diabłem”-podpisany.
Mamy umowę i teraz czekamy tylko na wypłatę pierwszej transzy. Mam do was pytanie: czy wykonywaliście jakieś prace zawarte w kolejnej transzy kredytowej?
Pytam bo w drugiej transzy mamy ocieplenie a teraz jest ładna pogoda i moglibyśmy zacząć działać. I tu pojawia się problem: bank nie da nam pieniędzy na rzecz już wykonaną. Więc może nie ryzykować? Podzielcie się proszę swoim doświadczeniem, bo mamy już dosyć problemów.
W tym tygodniu walczymy z zabezpieczaniem płaskich dachów i deskowaniem dachu właściwego (o ile można tak powiedzieć). Czeka nas dużo decyzji, które w przypadku błędów mogą się odbijać czkawką przez resztę życia. Trzymajcie więc kciuki za nas
Pozdrawiamy serdecznie
A było to tak … Pięknego czwartkowego wieczoru (gdy pisała posta) zaplanowałam sobie, że w poniedziałek 29.10.2012 tak z okazji moich urodzin podpiszemy umowę kredytową.
Nie puszczałam pary z ust gdy w piątek dowiedziałam się, że będzie taka możliwość, tak żeby nie zapeszać. Pomyślam sobie, cuda się zdarzają.
Dziś, razem z mężem, uradowani poszliśmy do banku (w głowie mętlik, w brzuchu motyle-czułam się jakbym złapała Pana Boga za nogę). Ale szybko mój zapał zniknął. Mężuś w skowronkach, bo on to szklankę do połowy pełną widzi. Nie zmienia to jednak faktu, że z banku bez umowy wyszliśmy. Tym razem poszło o lane schody (w kosztorysie było napisane, „strop, schody” my napisaliśmy same stropy i podaliśmy kwotę, a doradca karze nam w tym etapie robić schody, przepraszam Panią ale my nie będziemy mieli lanych schodów, ale jak to, słyszę zza lady, przecież to standard… ja chyba oszaleję.
Może jutro się uda.
Wiecha to pęk kwiatów, traw i gałęzi lub dekoracyjny wieniec zatykany na dachu nowo wybudowanego budynku. I tak u nas chłopaki zrobili sierp i młot, całość skrzętnie dekorując zebranymi na łące ziółkami (takie niezbędne akcesoria boba budowniczego).
Uroczystość zawieszenia wiechy to tradycja budowlana. Zwyczajowo świętuje się w ten sposób zakończenie ważnego etapu budowy domu, czyli położenie dachu.
I tu następuje cisza....nie mogę sama uwierzyć w to co widzicie na obrazku poniżej
U nas dach jeszcze niegotowy, ale dziś z nieba lały się strugi deszczu, wiec chłopaki sprawili, że tradycji stała się radość tfu... zadość.
Tradycyjne obijanie przełożyliśmy na sobotę. Fajnie by było dowiedzieć się jutro że dostaliśmy kredyt. Można by dwie okazje za jednym zamachem obić (ot takie oszczędne podejście gospodyni budującej).
Potrzebujemy jeszcze ze dwa tygodnie ładnej pogody, aby zakończyć zaplanowane na zewnątrz prace. Oby słońce nas nie opuszczało.
pozdrowionka dla podglądaczy